Za sprawą dużej ilości schronisk górskich oraz znacznej liczby miejscowości turystycznych, Beskidy są często wybieranym kierunkiem na zimowy wypoczynek. Beskidy zimą odwiedzamy zarówno dla ośrodków narciarskich, jak i górskich wycieczek. Wędrówka szlakami w warunkach zimowych to niesamowita przygoda, ale i duże ryzyko. Jak zatem odpowiednio się przygotować, aby wycieczka w góry była bezpieczna?
Zapraszam do zapoznania się z listą podstawowych zasad bezpieczeństwa obowiązkowych w górach. Zaznaczam jednak, że specjalnie w tytule wspominam o Beskidach, ponieważ nie jest to zbiór reguł odpowiedni do turystyki wysokogórskiej, np. tatrzańskiej. Poniższy tekst stanowi poradnik dla osób wybierających się w niższe i średnie partie gór, adekwatne do popularnej (masowej) turystyki pieszej.
1. Ubiór na cebulkę – ważny cały rok, ale zimą w szczególności
Jako przewodnik górski często wspominam swoim beskidzkim Gościom, że Turysta powinien być ubrany na “cebulkę”. Określenie to pochodzi jeszcze ze starego żargonu turystycznego, ale jest nadal aktualne. Wchodząc do sklepu sportowego w XXI wieku częściej spotkamy się jednak z określeniem “komfort termiczny”. Można śmiało powiedzieć, iż wszystko sprowadza się do tego samego, a ubiór na cebulkę jest najłatwiejszym sposobem osiągnięcia komfortu termicznego.
2. Zacznij od bielizny termicznej
Dobra sportowa bielizna termiczna nie jest dzisiaj droga, a potrafi znacznie poprawić komfort wędrówki. Docenisz ten zakup o każdej porze roku, lecz zimą w szczególności. W okresie zimowym, do spokojnych wędrówek, polecam “długą” bieliznę termiczną, czyli długie spodnie i koszulki z długim rękawem.
Jeżeli nie masz bielizny termicznej, rozważ założenie na nogi cienkich ciepłych bawełnianych spodni dresowych. Chodzenie w mrozie oraz głębokim zimnym mokrym śniegu wymaga odpowiedniej dbałości o temperaturę ciała i komfort termiczny.
3. Podstawowe warstwy cebulki to koszulka, bluza, polar i kurtka.
Istotą ubioru na cebulkę są warstwy, które mają zapewnić nam odpowiedni komfort termiczny. Jest nam chłodno – zakładamy dodatkowe warstwy utrzymujące ciepło ciała. Jest nam gorąco – zdejmujemy warstwy termiczne. Czujemy, że się rozgrzewamy, ale są niesprzyjające warunki atmosferyczne – idziemy w kurtce, ale bez grubej warstwy utrzymującej ciepło. Odczuwamy chłód, lecz nie warunki atmosferyczne oceniamy jako dobre – zdejmujemy kurtkę i wędrujemy w warstwie termicznej chroniącej przed wychłodzeniem.
Koszulka w góry
W wielkim skrócie, zadaniem koszulki jest odprowadzenie potu od ciała. Cel ten możemy osiągnąć nowoczesnymi koszulkami termoaktywnymi, ale także klasycznymi T-shirtem z naturalnych surowców. Jeżeli wybierzemy się w zwykłej koszulce, warto mieć ze sobą koszulkę na przebranie. Często spotykam sytuacje, kiedy idąc pod górę Turysta się mocno poci, więc przemoczy koszulkę, ale po odpoczynku w schronisku podczas schodzenia mokra koszulka znacząco obniża odczuwanie temperatury, czyli nasz komfort termiczny.
Odpowiednia bluza turystyczna
Bluza to podstawowa i najcieńsza warstwa termiczna na wyposażeniu turysty górskiego. Zimą dobrze sprawdzają się bluzy z wysokim kołnierzem (golfem, półgolfem). Bluza ma nam dać podstawowe poczucie ciepła i ewentualnie ochronę przed lekkim wiatrem. Zimą rzadko kiedy chodzimy bez kurtki, ale – co do zasady – właśnie tak powinniśmy traktować bluzę. W górach dobrze sprawdzają się bluzy z oddychających materiałów i lekko rozciągliwych (stretch) przylegających do ciała. Grube miejskie bawełniane bluzy mogą nasiąknąć potem i być bardzo ciężkie oraz krępujące ruchy.
Polar outdoorowy niezbędny zimą
Polar w formie grubej bluzy z zamkiem to zimowe must have. Na podejściu może być schowany w plecaku, ponieważ nasz organizm w trakcie wysiłku wytwarza dużo ciepła. Jeżeli jednak odczuwamy odrobinę chłodu, suchy polar wyciągnięty z plecaka potrafi bardzo szybko utrzymać temperaturę ciała. To jest najważniejszy element warstwy termicznej ubioru w górach. Im grubszy, tym cieplejszy.
Kurtka turystyczna nie jedno ma imię
Kurtka stanowi wierzchnią warstwę cebulki i niczym “skórka” ma chronić przed warunkami atmosferycznymi. W sklepach turystycznych często spotykamy się z podziałem kurtek na trzysezonowe (wiosna, lato, jesień) i zimowe. Osobiście uważam, że przy odpowiednim zadbaniu o warstwy termiczne, kurtka wcale nie musi być gruba. Ważne, aby była wodoodporna i chroniła przed wiatrem. Dobrze, jeżeli kurtka ma kaptur i gardę, co uchroni nas nie tylko przed wiatrem, ale również przed śniegiem spadającym z drzew wprost na rozgrzany kark.
W górach, moim zdaniem, nie ma czegoś takiego jak jedna kurtka na wszystko i zastępująca wszystkie ubrania. Wybierając w domu kurtkę powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie czy jesteśmy w stanie uchronić się przed przegrzaniem i wychłodzeniem organizmu przy silnym wietrze lub intensywnych opadach. Pamiętajmy przy tym, że kurtka stanowi jedną z kilku warstw odzieży i powinna z nimi współgrać. Przy odpowiednim dobraniu warstw termicznych, sensownym całorocznym rozwiązaniem są kurtki typu hardshell.
4. Ubiór na cebulkę to całe ciało, czyli również nogi, ręce i głowa
Zimą ciężko sobie wyobrazić naprzemienne przebieranie… spodni na szlaku. Skąd zatem pomysł, aby na nogach również mieć cebulkę? W zasadzie z tego samego powodu, co w górnych obszarach ciała. Przy dłuższych wędrówkach, kiedy zbyt często nie wchodzimy do ogrzewanych pomieszczeń wystarcza zestaw bielizna termiczna (kalesony termiczne) + grube zimowe spodnie turystyczne, ewentualnie narciarskie.
Zapasowe spodnie termiczne to dobre rozwiązanie
Często jednak jest tak, że idąc w Beskidy idziemy na rodzinny wypad, wchodzimy do kilku schronisk albo nawet jeszcze do restauracji czy obiektów noclegowych. Nie zabieramy ze sobą całej walizki odzieży. Jest to zatem bardzo dyskusyjny punkt i niekiedy wręcz prześmiewany.
Jak sam idę w góry zimą, często stosuję rozwiązanie polegające na wchodzeniu do góry (najbardziej rozgrzane nogi) w bieliźnie termicznej i całorocznych spodniach turystycznych, a grube polarowe spodnie termiczne mam w plecaku. Siedzę w rozgrzanym schronisku, jest mi ciepło i przyjemnie. Kiedy już wiem, że będę schodził (a ma to miejsce z reguły wieczorem przy niższych temperaturach), w schronisku zakładam suche polarowe spodnie termiczne, więc na zejściu jest mi ciepło w nogi. W samochodzie zdejmuję owe termiczne spodnie, więc później siedząc w ciepłej karczmie znowu się nie przegrzewam.
Miej ze sobą przynajmniej dwa nakrycia głowy
Kiedy słyszymy “czapka na zimę w góry” myślimy z reguły o grubych czapkach. Czasami na myśli przyjdzie też skojarzenie z syberyjską czapką uszatką. Jeżeli spełnia swój cel, każda czapka jest dobra. Do mnie przemawia podejście warstwowe, kiedy w plecaku mam kilka rodzajów nakrycia głowy i w domu nie muszę się martwić czy coś spakowałem.
Jako najcieńszą warstwę polecam uniwersalne chusty turystyczne (buffy lub bandamki). W tej roli również dobrze się sprawdzi cienka czapka, ale chusta jest bardziej uniwersalna, ponieważ można zakryć twarz.
Na mrozy i chłodne wiatry zawsze zakładam grubą zimową ocieplaną czapkę. Nie raz zimą sprawdziła się całoroczna czapka turystyczna z polaru. Na największe mrozy i najniższą odczuwalną temperaturę skutecznym zabezpieczeniem jest ciepła kominiarka. Zastąpi szalik, a i dodatkowo dogrzeje głowę.
Turystyczne rękawiczki, a cebulka
Chyba najmniej “warstwowy” element odzieży to rękawiczki. Ciężko sobie wyobrazić założenie dwóch warstw rękawiczek na jedną dłoń. Warto pomyśleć o zabieraniu dwóch par rękawiczek: grubszych i cieńszych. Raczej nikt nie ma wątpliwości, że rękawiczki zimą są obowiązkowe.
5. Zimowe buty górskie – nie ma kompromisów
Najskuteczniejsze zimą w Beskidach są po prostu zimowe buty górskie. Grube, dogrzewane, odpowiednio izolujące od mroźnego podłoża – takie powinny być buty na zimę w górach.
Odradzam wybieranie się zimą w Beskidy w adidasach (bo producent napisał, że piankowa podeszwa izoluje od podłoża), ale tak samo odradzam chodzenie w zimowych butach miejskich czy…. butach snowboardowych.
Pamiętaj o zimowych skarpetach, także na zmianę!
Grube zimowe skarpety (najlepiej wysokie) to obowiązkowe wyposażenie każdego wybierającego się na szlak turystyczny w niskich temperaturach i śniegu. Nie wybierajmy się zimą w góry w stopkach lub cienkich skarpetkach!
W butach górskich na śniegu częsta jest sytuacja, kiedy nogi się ruszają, a stopy niekoniecznie. Niektórzy mogą mieć dodatkowo problemy z krążeniem, co znacząco obniża komfort termiczny stóp. Gruba zimowa skarpeta, nawet w grubych butach górskich, powinna być dla nas standardem.
Osobiście rekomenduję także posiadanie oddzielnych zimowych butów z innego powodu związanego ze skarpetami. Mam tutaj na myśli rozmiar buta. Gruba skarpeta powoduje, że w idealnie dopasowanych letnich butach miejskich byłoby nam po prostu za ciasno.
Zimą w górach częste jest wychłodzenie stopy, ale także często śnieg wpada do buta. Nierzadko również pod warstwą śniegu jest woda roztopowa, przez co buty przemakają. To właśnie dlatego dobrze jest mieć minimum jedną zapasową parę zimowych skarpet w plecaku.
6. Zadbaj o akcesoria – stuptuty i raczki
Nieraz w Beskidach spotka Cię sytuacja, kiedy będzie trzeba przecierać szlak lub wejść w kopny głęboki śnieg. Wtedy na wagę złota jest posiadanie stuptutów. Ochraniacze butów i łydki skutecznie zabezpieczą nas przed przemoczeniem i śniegiem wpadającym do środka buta.
Charakterystyczne dla popularnych beskidzkich szlaków jest oblodzenie i wyślizganie. Zdecydowana większość terenu górskiego Beskidów nie wymaga raków i czekana. To nie wspinaczka w warunkach wysokogórskich! Ciągłe załamania temperatur powodują jednak, że drogi i szlaki potrafią być bardzo śliskie. Buty górskie wbiją się w śnieg na podchodzeniu, ale na lodzie… ślizgają się zwiększając ryzyko wypadku. Raczki to małe górskie akcesorium, ale bardzo przydatne. Nie tylko zwiększają przyczepność, ale również znacząco podnoszą prędkość i wygodę wędrówki na oblodzeniach! Co ważne, do raczków nie potrzebujemy specjalistycznego obuwia (jak ma to miejsce przy rakach).
7. Chroń swój plecak
Niby błaha sprawa, a często lekceważona. Pokrowiec na plecak kojarzy się nam głównie z latem i deszczem. Zimą jednak również się przydaje. Mokry śnieg lecący z drzew również potrafi przemoczyć plecak. Ponadto, mokry śnieg przykleja się do plecaka, co może skutkować odroczonym przemoczeniem od temperatury naszego ciała lub w ciepła w schronisku. Zwykły turystyczny pokrowiec ratuje sprawę.
8. Termos z ciepłą herbatą – bez niego nie wyruszaj zimą na szlak!
Ciepła herbata rozgrzewa, może być również kaloryczna (polecam dodać cukier i prawdziwą cytrynę). To wie każdy, i już z tego powodu warto zabrać duży termos z ciepłą herbatą na szlak.
Mało kto myśli jednak o przeciwległej skrajności. Otóż w górach zawsze musimy dbać o nawodnienie, a ograniczając się wyłącznie do zimnych napojów sprowadzamy na siebie ryzyko, że płyn zamarznie w plecaku i nie będziemy mieli co pić.
9. Zadbaj o swoje oczy
Tę zasadę możesz odczytać dwojako. Otóż przy zamieciach i zawieruchach śnieżnych w Beskidach sprawdzają się gogle. Mogą to być gogle narciarskie. Bez wątpienia, w przypadku zimowej turystyki pieszej jest to sprzęt na trudne warunki atmosferyczne.
Ale… zadbać o swoje oczy trzeba również przy bardzo dobrych warunkach atmosferycznych. Mam tutaj na myśli słoneczną pogodę. Wtedy, nawet w Beskidach, zimą przydają się okulary przeciwsłoneczne. Zimowe światło słoneczne odbija się od śniegu i możliwe są sytuacje, kiedy wszystko dookoła razi. Właśnie dlatego wędrówka w okularach słonecznych, nawet w środku lasu, zimą w Beskidach nie jest niczym dziwnym.
10. Folia NRC w plecaku potrafi uratować życie
Kojarzymy ją z wyposażeniem apteczki, wypadkami oraz akcjami ratunkowymi. Folia NRC powinna jednak na stałe zagościć w wyposażeniu każdego turysty. Nie sposób przytoczyć każdą sytuację, kiedy folia NRC się przyda, ale powiem tylko, że żaden koc lub śpiwór nie da takiego komfortu termicznego co folia NRC. Nie musi dojść do wypadku, nie potrzeba sytuacji kryzysowej, ale po prostu folią NRC nie raz uchronimy się przed wychłodzeniem. Kompaktowe rozmiary oraz znikoma waga są tutaj dodatkowymi atutami. To tak jak z gorzką czekoladą – nie ważne czy ją lubisz, ale powinna być zawsze w plecaku.
11. Zawsze miej ze sobą latarkę
Często słyszę tutaj od razu obiekcje, że przecież dzisiaj można świecić telefonem. Zgadza, ale nawet powerbank nie gwarantuje nam sukcesu. Pamiętajmy, że zimą na dłoniach mamy rękawiczki, a te rzadko kiedy są wygodne do trzymania telefonu. Dodatkowo, często możemy tracić równowagę i telefon może spaść do śniegu albo co gorsza w zagłębienie terenu. Latarka czołowa (turystyczna czołówka) z zapasowymi bateriami/akumulatorami jest najbezpieczniejszym źródłem światła w górach.
12. Rozważ zabranie ze sobą kijków trekkingowych
Kijki trekkingowe to sprzęt, z którym nie każdy lubi wędrować po górach. Zimą jednak warto rozważyć zabranie ich ze sobą. Są lekkie, mogą być przytroczone na zewnątrz plecaka, a czasami naprawdę się przydają. Kijki trekkingowe zimą powinny mieć ostrą końcówkę (grot) dającą większą pewność chodu po oblodzeniach. Dodatkowo dobrze, aby kijki trekkingowe były wyposażone duży talerzyk chroniący przed zapadaniem w śniegu.
13. Planuj dobrze wycieczkę w góry
Brzmi jak truizm, ale jednak nadal pojawiają się doniesienia o problemach Turystów, którzy wyruszyli w góry o niewłaściwej porze lub nieodpowiednio dobrali szlak. W dobie Internetu, aplikacji, map online i wielu udogodnień, naprawdę możemy z łatwością rozsądnie zaplanować wycieczkę. Czas wędrówki dostosuj do krótkiego dnia, a poziom trudności i długość szlaku dostosuj do własnych umiejętności oraz panujących warunków. Nie bój się zadzwonić wcześniej do schroniska, GOPRu lub sprawdzić media społecznościowe, aby dowiedzieć się czy szlaki są przetarte.
14. Weź telefon, powerbank, zainstaluj aplikację Ratunek i zapisz numer do GOPR
Sensu każdej z powyższych czynności oraz ich kolejności nikomu raczej tłumaczyć nie trzeba. Warto jednak przypominać, ponieważ rozkojarzeni możemy o czymś zapomnieć. Aplikację Ratunek warto mieć zainstalowaną, ponieważ dzięki niej ratownicy GOPR i TOPR mają zdecydowanie ułatwione określenie lokalizacji osób wymagających pomocy. Aplikacja nie zużywa dużo baterii ani transmisji danych, przez co pomaga nawet przy słabym zasięgu. Powerbanki warto przechowywać w odizolowanych miejscach plecaka, np. zawinięte w miękką szmatkę od wewnętrznej strony plecaka (przy plecach), przez co zmniejszamy ryzyko rozładowania z powodu mrozu.
15. Bądź odpowiedzialny na szlaku i myśl o innych
Ostatni punkt to mój swoisty apel o rozwagę i myślenie o innych turystach. Możliwości aktywności w górach jest wiele, wszyscy się pomieścimy, ale nie szkodźmy sobie nawzajem.
Wśród zaawansowanych Turystów coraz większą popularnością cieszą się skitury oraz narty biegowe. Jeżeli ślady prowadzą równolegle do szlaku pieszego – nie wchodźmy na nie. Turysta pieszy się zapada, narciarz nie. Dziury i zagłębienia po pieszych turystach mogą być niewidoczne po kilku dniach, a mogą również stanowić niebezpieczeństwo dla narciarzy.
Natomiast wśród turystów pieszych, zwłaszcza rodzin z dziećmi, bardzo dużą popularnością cieszą się sanki oraz jabłuszka. Tutaj również apel o rozwagę i niewyślizgiwanie szlaków pieszych. Wiem, że zjazd na jabłuszku z góry od schroniska pod samochód to wielka frajda, ale kiedy zrobi tak kilkadziesiąt lub kilkaset osób, to szlak zamienia się w tor saneczkowy. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy osoba podchodząca pod górę ślizga się na oblodzonych gładkim stoku, a do tego wszystkiego musi co chwilę schodzić w kopny śnieg i ustępować miejsca rozpędzonym “dupolociarzom” i saneczkarzom.
PODSUMOWANIE
Mam wielką nadzieję, iż powyższy zbiór zasad będzie jedynie przypomnieniem oraz usystematyzowaniem już posiadanej wiedzy. Zdrowy rozsądek i własne logiczne myślenie są czymś, czego nie zastąpi żadna nawet najbardziej kompletna lista. Wybierając się zimą w góry pamiętajmy zatem przede wszystkim o własnym bezpieczeństwie.
Do zobaczenia na szlaku! 👋
Radosław Szczepanek