fb

Nawierzchnie szlaków w Beskidach

– jak się odpowiednio przygotować?

Beskidy ze względu na swoją dostępność, znaczny obszar oraz gęstą sieć szlaków turystycznych, są górami bardzo popularnymi chętnie odwiedzanymi. Często jednak zdarzają się sytuacje, kiedy Turyści wybierający się w Beskidy nie są odpowiednio przygotowani lub wręcz lekceważą te góry. Przyczyną wielu kontuzji czy nieprzyjemnych sytuacji jest zróżnicowana nawierzchnia beskidzkich szlaków.

CZĘŚĆ I – RODZAJE NAWIERZCHNI NA BESKIDZKICH SZLAKACH

W pierwszej części wpisu pragnę w imieniu całego zespołu „Apteczki na szlaku” pokazać, jak mogą wyglądać beskidzkie szlaki oraz jakie niebezpieczeństwa (czy też pułapki) mogą na nas spotkać na beskidzkich szlakach. Apteczka w plecaku beskidzkiego turysty przydaje się w wielu różnych sytuacjach, a do najczęstszych należą otarcia stóp, a także zwichnięcia czy też skręcenia. W drugiej części tekstu pokażę zatem kilka zasad, które pomogą nam uniknąć tych przykrych sytuacji na beskidzkich szlakach.

Asfalt oraz utwardzone drogi leśne

Uroku Beskidom nadają między innymi wysoko rozrzucone górskie domostwa. Ludzie żyjący na przysiółkach chcą mieć całoroczny dojazd do swych domostw, więc Beskidy nierzadko są poprzecinane asfaltowymi drogami, trasami z płyt betonowych czy utwardzonymi leśnymi drogami. Warto zauważyć, że zdecydowana większość beskidzkich terenów leśnych to lasy gospodarcze. Sporo z nich posiada szerokie leśne drogi dojazdowe lub pożarowe. Często po beskidzkich lasach porusza się ciężki sprzęt, co dodatkowo wzmacnia presję człowieka na środowisko.

Błotniste leśne drogi, zryte szlaki

To jest druga strona medalu związana z beskidzką gospodarką leśną. Nierzadko spotyka się sytuacje, kiedy na mapie widzimy, że szlak malowniczo prowadzi przez las, po czym w trakcie wycieczki w terenie mamy dużo błota i krajobraz niemal księżycowy. Beskidy to góry błotniste, z licznymi obszarami wodonośnymi. Kiedy w takim terenie pojawia się ciężki sprzęt (koparka, harwester, forwarder lub ciągnik) często powstają potężne ilości konkretnego błota na szlaku. Jest zatem mokro, ślisko i nieprzyjemnie, nawet w upalne letnie dni.

Leśnicy czasami ułatwiają nam wędrówkę po błocie (obojętne czy powstałym siłami natury czy będącym efektem działalności człowieka) i wykładają szlaki podłużnymi belkami drewna. To również potrafi być źródłem utrudnień, ponieważ wilgotne drewno potrafi być śliskie. Same belki na błocie też nie zawsze są stabilne.

Wydeptane ścieżki, dróżki na halach i polanach górskich

Moim skromnym zdaniem, najbardziej urokliwe ze wszystkich szlaków w Beskidach są wąskie wydeptane ścieżki. Z reguły są bardzo bezpieczne, ale skrywają w sobie niewielkie pułapki. Kiedy idziemy suchą ścieżką, możemy potknąć się o wystający korzeń lub kamień. Czasami w lesie pod liśćmi nie zauważymy nierówności terenu.

Wąskie dróżki z reguły nie stanowią zagrożenia dla Turystów, są wręcz gwarantem bezpieczeństwa w górach. Nierzadko przecinają tereny błotniste, młaki. W lesie są to grząskie połacie błota z kałużami, które są widoczne z daleka. Na halach i polanach górskich, młaki są pokryte mchami, trawami lub wręcz bujną roślinnością. Tylko wprawne oko przyrodnika dostrzeże, iż zbliża się do roślinności lubiącej wilgoć. Przeciętny Turysta bywa jednak wzięty „z zaskoczenia”, po czym wchodzi na grząską gąbkę i nawet przy fali upałów może mieć przemoknięte buty.

Szlaki z luźnymi kamieniami

W Beskidach nie brakuje kamieni, które na nieco głębszych lub szerszych szlakach zalegają całymi kilometrami. Z każdym kolejnym deszczem są transportowane i nanoszone. Ciężko zatem mówić o stabilności podłoża. Nawierzchnia z luźnych kamieni to nie tylko zagrożenie zwichnięciem lub skręceniem kostki, czy uszkodzeniem kolana. To także autentyczne ryzyko otarć i odcisków przy nieodpowiednim obuwiu.

Dodatkowo, wędrówka po luźnych kamieniach jest zdecydowanie bardziej męcząca niż – na przykład – po kamiennych schodkach lub chodnikach. Te z kolei są rzadkością w Beskidach, spotkamy je głównie na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego.

Wystające korzenie oraz korzenne stopnie

Korzenie (jak logika wskazuje) pojawiają się tam, gdzie są drzewa. Najwięcej korzennych szlaków znajdziemy w zalesionych partiach Beskidów. Musimy jednak pamiętać, że lasy w Beskidach to lasy gospodarcze. Wcale nie taka rzadka jest sytuacja, kiedy po wyciętym kwartale lasu pozostaje gąszcz korzeni oraz wystających pni.

Sprawa normalna, ale i często bagatelizowana. Rozkojarzeni widokami, nie zawsze patrzymy pod nogi. Potykamy się zatem, tracimy równowagę. Częste poślizgnięcia mogą skutkować nadwyrężeniami lub naciągnięciami mięśni. Po wywrotce czasami zostaje siniak bądź otwarta rana. Jest to jedna z sytuacji, kiedy przydaje się apteczka w plecaku.

Koryta potoków

Szlak w korycie potoku – to brzmi absurdalnie. Spójrzmy jednak na sprawę po beskidzku. Szlaki turystyczne często przecinają cieki wodne, a nie zawsze jest mostek lub kładka. W takich miejscach czasami jesteśmy skazani na brodzenie w wodzie lub przeskakiwanie po kamieniach. W całorocznych ciekach wodnych, kamienie często są omszałe lub porośnięte glonami, co w połączeniu z wodą skutkuje prawie zerową przyczepnością. Jest zatem spore ryzyko poślizgnięcia się i urazu.

Beskidy to góry charakteryzujące dużą roczną sumą opadów, a sporo cieków wodnych ma charakter sezonowy. Oznacza to mniej więcej tyle: nie pada deszcz – mamy suchą ścieżkę, pada deszcz lub są roztopy – ścieżka zamienia się w rynnę, która spływa woda. Jeżeli wybieramy się na beskidzkie szlaki w pierwszy słoneczny dzień po dłuższych opadach deszczu, możemy być wręcz pewni, że szlakami będzie spływała woda.

CZĘŚĆ II – JAK ZWIĘKSZYĆ SWOJE BEZPIECZEŃSTWO NA ZRÓŻNICOWANYCH NAWIERZCHNIACH BESKIDZKICH SZLAKÓW?

Poniżej prezentuję kilka prostych zasad, które sprawią, że będziesz mądrze wędrować po Beskidach. Od razu informuję, nie jest o żadne rocket science lub tajemna wiedza znana nielicznym. Czasami zapominamy o najprostszych zasadach bezpieczeństwa, które zebrane w całość stanowią konkretny przepis na bezpieczeństwo na szlaku. Stosując się do poniższych zasad będziesz zatem znacznie bezpieczniejsza/-y na szlaku. Wiele razy powtarzam swoim Beskidzkim Gościom, że turysta nie musi być ubrany drogo, lecz mądrze.

1. Stosuj buty z odpowiednią podeszwą

Wielkość buta nie ma takiego znaczenia co podeszwa. Osobiście jestem zwolennikiem butów ponad kostkę, ale w dobie biegów górskich mamy naprawdę spory wybór wygodnych i bezpiecznych niskich butów. Dylematy czy buty oddychające, czy z membraną, czy ze skóry zostawmy sobie na kiedy indziej. Kwestia podeszwy jest jednak stała od kilku dekad.

Wiesz już z pierwszej części, że beskidzkie szlaki potrafią być bardzo zróżnicowane. Idąc do sklepu obuwniczego możemy dostać oczopląsu, ponieważ na asfalt jest inna podeszwa, na błoto inna, a jeszcze co innego sprzedawca doradzi na deszczową pogodę. Wybieraj buty trekkingowe, buty podejściowe. W praktyce, przy sporadycznej aktywności górskiej, najlepiej sprawdzą się buty z grubym protektorem na średnio twardej podeszwie. Wybierając buty na wycieczkę w góry, zastosuje te trzy zasady:

A. Unikaj butów z gładką podeszwą (będziesz ślizgać prawie wszędzie).

B. Unikaj butów ze zbyt miękką podeszwą (będziesz czuć na stopie każdą nierówność terenu oraz wystające kamień/korzeń).

C. Unikaj butów ze zbyt twardą podeszwą (Beskidy to nie są gołe skały, aby było potrzebne przeniesienie całości ciężaru na jeden palec lub czubek pięty), a wędrówka po asfalcie lub bitych drogach nie będzie udręką.

2. Zabieraj ze sobą stuptuty i ochraniacze

Stuptuty kojarzą nam się głównie z deszczową pogodą oraz dużą ilością śniegu. Radzę jednak, aby mieć jakiekolwiek ochraniacze zawsze ze sobą. Mam już nawyk, że po każdej wycieczce wietrzę lub suszę stuptuty w domu, po czym chowam je z powrotem do plecaka. Los chciał, że do tej samej kieszeni co apteczkę. 😉

W okresie przelotnych deszczy lub sezonu burzowego, stuptuty umilają wędrówkę w deszczu. Jest jednak jeszcze coś takiego jak rosa lub wilgoć zgromadzona w roślinności. Wiele razy idziemy w ciepły słoneczny dzień przez łąkę pełną wysokich traw, a po chwili mamy przemoczone buty. Czasami wchodzimy „chaszcze” i w upalny dzień mamy mokre spodnie oraz skarpetki. Stuptuty dodatkowo mogą nas uchronić przed przemoczeniem butów z góry (od kostek) podczas brodzenia w błocie, np. podczas przejścia przez młakę.

3. Wiąż buty mocno i skutecznie

Brzmi to troszkę jak uwaga skierowana do dziecka w przedszkolu, ale z perspektywy przewodnika stwierdzam, że problem niezawiązanych butów dotyczy każdej grupy wiekowej. Dobrze zawiązany but powinien trzymać całą stopę stabilnie, a sznurówki powinny być zawiązane na taki supełek, aby nie dochodziło do luzowania buta w trakcie wędrówki. Pod żadnym pozorem nie chowaj sznurówek do środka buta (skoro mały kamyczek uwiera, to tym bardziej sznurówka).

Dlaczego przypominam o tak błahej czynności jak wiązanie sznurówek? Ponieważ luźne buty to „latająca” stopa w bucie. Nie musimy mieć żadnej wilgoci z zewnątrz. Wystarczy, że stopa się spoci i będzie ocierać o buta. Mamy gotową recepturę na otarcia i odciski. Jeżeli się potkniemy w luźnym bucie, mamy o wiele mniejszą kontrolę nad stopą i stawem skokowym. W dobrze zawiązanym bucie ze stabilną stopą o wiele łatwiej uniknąć zwichnięcie lub skręcenia kostki.

4. Zabieraj ze sobą zapasowe skarpetki

Brzmi jak uwaga nadgorliwego lub zbyt troskliwego rodzica? Niepotrzebnie. Skarpetka może nam przemoknąć zarówno od wilgoci z zewnątrz, jak i od potu. Mokra skarpetka to dla niektórych osób przyczyna problemów skórnych. Dla innych, mokra skarpetka (zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym) może znacząco obniżać komfort termiczny, a w dalszej perspektywie prowadzić do przeziębienia.

Wycieczka w góry to ma być przyjemność, więc zadbajmy o swój komfort także nosząc zapasowe skarpetki. Gwarantuję, że docenisz to w słoneczny dzień na szlaku, kiedy wejdziesz w trawy z rosą. W deszczowy dzień, sucha skarpetka uratuje Twoje samopoczucie po dojściu do auta lub na kwaterę.

5. Chodź z pustą jamą ustną

Tutaj często pojawia się masa obiekcji, kiedy wspominam o pustej jamie ustnej swoim Turystom. Pojawia się pogarda, uśmiech na twarzy albo wręcz zdziwienie. Jak to?

W pierwszej części poświęconej rodzajom nawierzchni na szlakach często zwracałem uwagę na ryzyko potknięcia i poślizgnięcia się. Ma to – oczywiście – bezpośredni związek z podeszwą oraz rodzajem obuwia. Żaden but jednak nie zapewni nam stuprocentowej gwarancji stabilności.

Prawie każdy z nas w sytuacji potknięcia oraz poślizgu ma odruch bezwarunkowy na zasadzie krótkiego wdechu. Przy pełnej jamie ustnej jest to bardzo niebezpieczne, ponieważ istnieje duże ryzyko zadławienia, zakrztuszenia.

Pamiętaj! Po górskich szlakach – jakie by one nie były – wędruj z pustą jamą ustną. Czujesz głód lub pragnienie? Zatrzymaj się, wyrównaj oddech i podziwiaj piękne otoczenie.

6. Zabieraj ze sobą kije trekkingowe

Ten ostatni punkt to w kontekście poruszanego tematu jedynie kwestia stabilności, równowagi. Oczywiście, o wadach i zaletach kijków trekkingowych powiedziano już wiele. Nie mam zatem zamiaru przekonywać tutaj do wyższości chodzenia z kijkami czy bez kijków.

Biorąc pod uwagę zróżnicowanie nawierzchni na beskidzkich szlakach, kijki trekkingowe przytroczone do plecaka to sprawdzony sposób na zapewnienie równowagi w trudnym terenie. Wchodzisz na szlak z dużą ilością luźnych kamieni, to wyjmij kijki trekkingowe i od razu czujesz większą stabilność, pewność kroku. Tak samo w przypadku błota oraz wystających korzeni. Uwierz mi, że kijki trekkingowe przytroczone do plecaka nie ważą wiele, a niejednokrotnie potrafią ułatwić wędrówkę.

CZĘŚĆ III – PODSUMOWANIE

Beskidy to góry piękne, które swój charakter pokazują nie tylko przewyższeniami i nachyleniem stoków, ale także warunkami atmosferycznymi oraz trudnościami w terenie. Wybierając się w Beskidy warto mieć to wszystko na uwadze i być odpowiednio przygotowanym, aby wędrówka górskimi szlakami dawała możliwie najwięcej satysfakcji.

Przedstawione powyżej tematy to zróżnicowane rodzaje nawierzchni w Beskidach oraz 6 zasad bezpiecznego poruszania się po Beskidach. Dla wielu tematy te nie stanowią nowości, ale usystematyzowanie wiedzy. Czasami nie musimy wyważać otwartych drzwi, aby coś zobaczyć. Wystarczy przetrzeć oczy i rzucić nowe światło na błahe, znane od lat tematy. Takie podejście towarzyszyło mi przy pisaniu tego tekstu. Mam nadzieję, iż dzięki temu Twoje wędrówki po beskidzkich szlakach będą przyjemniejsze oraz bezpieczniejsze!

Do zobaczenia na szlaku! 👋
Radosław Szczepanek